Rynek akademików jeszcze niedawno niemal nie istniał. Potencjał tego sektora (mamy jedną z najwyższych w Europie liczbę studentów – ponad 1,3 mln osób) i zainteresowanie nim inwestorów sprawiły jednak, że obecnie kwitnie.
Baza akademików w Polsce jest nadal dość niska i brakuje produktu, który zapewnia podstawowe potrzeby bytowe studentów. To nisza, której inwestorzy nie mogą pozostawić odłogiem. – W Europie rynek akademików jest dużo bardziej rozwinięty niż w Polsce. W naszym kraju liczba łóżek w prywatnych akademikach w stosunku do liczby studentów to około 10 proc. w np. w Wielkiej Brytanii to już powyżej 20 proc., a w innych zachodnich krajach kilkanaście procent. Jest to też bardzo ważna część rynku inwestycyjnego – przekonywała Wioleta Wojtczak, head of research z Savillsa podczas 9. Konferencji Inwestycji Hotelowych i Biurowych w poświęconej miastu sesji Łódź Rediscover zorganizowanej przez Eurobuild Conferences oraz władze miasta Łodzi. – Rynek jest tam również bardziej zróżnicowany – od rozwiązań budżetowych przez średnią półkę po luksusowe projekty – dodała ekspertka Savillsa.
Podobnie jak i z innymi klasami aktywów nieruchomościowych zainteresowanie akademikami dociera do naszej części Europy. – Rynek akademików rozwinął się w USA, następnie trafił do Wielkiej Brytanii i reszty krajów europejskich, gdzie obecnie przeżywa rozkwit angażując inwestorów instytucjonalnych oraz firmy i fundusze ubezpieczeniowe. Obserwujemy obecnie, że uwaga inwestorów przesuwa się teraz w kierunku Europy Środkowo-Wschodniej, której przewodzi polski rynek ze względu na swoja wielkość – przekonywał Stefan Kolibar, head of marketing, Student Marketing Ltd.
Na zapotrzebowanie na taki produkt starają się odpowiedzieć deweloperzy. – Skupiamy się na największych aglomeracjach: Warszawa, Kraków Gdańsk, Łódź. W tych ośrodkach jest już oczywiście duża konkurencja, ale jeśli weźmiemy pod uwagę cały rynek Polski, to jest on na tyle mały, że w zasadzie każdy może nań wejść i się rozwinąć – zauważył Rafał Kroczak, dyrektor ds. analiz, Metropolitan Investment. – Obecnie realizujemy dwa projekty. Jeden przy Politechnice Gdańskiej, drugi na granicy Gdańska i Sopotu, przy ul. Grunwaldzkiej. To będą akademiki o podwyższonym standardzie, mikroapartamenty. Nastawiamy się na studentów zagranicznych m.in. z Kuwejtu czy Indii. Kierujemy też ofertę dla polskich studentów. Oni też oczekują wyższego standardu – dodał Rafał Kroczak.
Te oczekiwania starają się realizować deweloperzy, którzy z powodzeniem komercjalizują swoje obiekty. – Zapotrzebowanie na prywatne akademiki zauważyliśmy w Łodzi już pięć lat temu. Uczelnie nie były specjalnie zainteresowane powstaniem prywatnego akademika, ale konsultacje ze środowiskami studenckimi przekonały nas, że studenci oczekują wyższego standardu niż w publicznych obiektach. Obecny student jest też w stanie za to zapłacić. Po przeprowadzonych analizach wybudowaliśmy Super Akademik na 270 pokoi. Na etapie komercjalizacji okazało się, że nawet gdybyśmy mieli trzy takie budynki, to nie byłoby problemu ze znalezieniem chętnych – przekonywała Urszula Aleksandrowicz, prezes MRT Philosophy. – To dowodzi, jaki potencjał ma Łódź, która nie bez powodu nazywa się miastem akademickim – dodała.
Rynek kwater dla studentów tak się rozrósł, że pojawiły się podmioty, które chcą zagospodarować tę niszę niejako w sposób masowy. – Chcemy działać na tym rynku w dużej skali – mamy prawie 500 miejsc w Poznaniu, w Łodzi we wspomnianym już Super Akademiku, który nazywa się obecnie Salsa (i posiada 283 miejsca), tyle samo posiada obiekt w Lublinie. Wielkimi krokami zbliżamy się też do otwarcia akademika na około pół tysiąca miejsc we Wrocławiu i rozpoczynamy proces deweloperski w Warszawie. Finalizujemy też inwestycję w Krakowie. Patrzymy również na Gdańsk – podliczyła Jolanta Bubel, dyrektor operacyjny, Student Depot. – Celujemy w segment średni, z dobrą jakością w atrakcyjnej cenie – dodała.
Moderatorem panelu „Zarobić na pokoleniu” była Dorota Malinowska, partner, Pro Value.
Więcej informacji: EurobuildCEE